czwartek, 26 czerwca 2014

Story of my life ༼ ͒ ̶ ͒༽

Ja wiem o co chodzi, wy nie musicie wiedzieć xD
Wiem, że znowu długa przerwa była. Już na mnie nakrzyczano za to, więc nikt nie musi się fatygować. 
Sesja już prawie przeminęła z wiatrem. Został mi jeden egzamin i jeszcze pewna randka we wrześniu...
A tak w ogóle to nadeszły TE dni...
  Dziś się zaczęło...
Egzaminy na uczelnię artystyczną ;w; Cały dzień stania przy sztaludze. Nogi w dupie i krzyż do wymiany. Z rysunku postaci jestem niezadowolona, ale za to malarstwo (martwa natura) już ciutkę lepiej. Zagryzam wargi i do przodu. Cały dzień dosyć pechowo przebiegł i jako zły omen... Pierwsze co, to mi się pasek od torebki rano urwał i musiałam ją pod pachą targać, czego nie cierpię. Idąc na autobus drogę przebiegł mi czarny kot...And I was like:
Na egzaminie non stop praca mi zlatywała, bo taśma się nie trzymała. Co ciekawe u koleżanki, od której ją pożyczyłam trzymała się świetnie... (reakcja j.w.) Kiedy wszystkie emocje opadły i w końcu ukończyłam dzisiejszy dzień to rozwalił mi się pasek od tuby. I akurat musiała spaść na ulicy. Eh. No nic, podeszłam na schodki poczty, usiadłam i zawiązałam to sobie. Czułam na sobie wzrok gapiów.
samo zło
 
 A nie mówię już o pociętych palcach od kartek i bolącym bąblu na kciuku niewiadomego pochodzenia.
Jutro czeka mnie dalsza część męczarni. Na szczęście będziemy pracować już na siedząco.
W przerwie usiadłam sobie koło uczelni i narysowałam fragment fontanny w moim nowym szkicowniku.
dziwne grube dziecko ._.
 I coś wcześniejszej daty
zupełnie bez sensu, zupełnie z głowy
To na tyle. Trzymajcie kciuki żebym się dostała.
W lipcu postaram się być bardziej aktywna, ale od drugiego tygodnia. ∠( ᐛ 」∠)_
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz