poniedziałek, 14 lipca 2014

Nie rób za wiele

Bo się zmęczysz.

Są w końcu wakacje. Moja ulubiona pora roku. Mogę dowoli się lenić i zwalać wszystko na pogodę. Bo za gorąco, bo burza, bo tak. Jednak powolutku zapełniam swój mały szkicownik, co bardzo mnie dziwi, bo mam zwyczaj porzucania tego co rozpoczęłam. Dlatego mam stosy zeszytów, szkicowników napoczętych przez moje drobne fanaberie tj. wszelakie rysunki, koncepty, pomysły, do których nie chciałam już wracać, bo uznawałam je po czasie za nudne i głupie.
Co ostatnio się u mnie urodziło?
Ostatnio z koleżanką oglądałyśmy kilka tutoriali na yt właśnie z rysowaniem oka. Nie mogła uwierzyć jakie cuda ludzie potrafią zrobić. Sama lubię oglądać mistrzów przy pracy. Kiedyś się załamywałam, że w życiu nie osiągnę takiego skilla. Myślę, że znajdzie się jeszcze kilku takich rysowników jak ja, co też popadali w taki nastrój. Po czasie nauczyłam się wypatrywać interesujące techniki, sposoby, co pomogło mi w moich pierwszych krokach w PTS. Dlatego nie siadłam bezczynnie, tylko postanowiłam spróbować. Sprawdzić co potrafię. Powstało takie krzywe coś. Nie podoba mi się kilka rzeczy, ale chociaż już wiem gdzie się poprawić, dokonać autokorekty. Nie chcę już należeć do ludzi mówiących, że nie umieją i nie będą umieli i przestają próbować. Lepiej wziąć sprawy we własne ręce i ćwiczyć. Kiedyś mi się uda :)
Taką moją słabostką zawsze były konie. Nie rysowałam ich wiele, ale każda próba mnie demotywowała. Powróciłam jeszcze raz na pole walki. Może nie jest super poprawne anatomicznie, ale podoba mi się ten koński łeb. Ważne, że przypomina konia :D
Naszła mnie chęć na zaprojektowanie jakiegoś napisu. Jako, że w tym roku niestety na Wolinie się nie pojawię, to machnęłam coś takiego. (trochę się napis rozmazał :<)
I tradycyjnie jakiś babciny szkic.

Jeszcze w tym tygodniu na pewno pojawi się wpis.
Może jakieś sugestie rysunkowe, tematyczne, co napisać, co wstawić? :)


piątek, 4 lipca 2014

Przybywam...

...by obwieścić Wam, że ...

Dostałam się ! :D

W październiku idę na moją wymarzoną grafikę. Co prawda na wieczorowe, ale nie ważne.
Czy uda mi się ogarnąć pedagogikę i projektowanie graficzne? Chyba tak. Mój mały cel w życiu osiągnięty. Już tylko do przodu i starać się być jak najlepszym studentem. Będzie ciężko, ale nikt nie obiecywał płatków róż pod stopami!
[węgiel- pan wzorowany ze zdjęcia]
[ołówek- pani z głowy]
[pióro- futurystyczne biuro informacji Poznańskiej]
  
[pióro- pani wzorowana ze zdjęcia]  


[kredki akwarelowe- pani ze zdjęcia]
Tyle miłych słów dziś usłyszałam. Nic, tylko zostało mi ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. Teraz mogę wszystko, bo moje starania miały sens. Potrzebujemy w życiu takich bodźców do działania. Inaczej bym siadła i pogrążyła się w nic-nie-robieniu.
so much happiness