środa, 26 marca 2014

Pyrowizja

Pyrkon, pyrkon i po pyrkonie. Znowu milion ludzi i brak miejsca na oddychanie. Za to ile ładnych cosplayi! (dobrze napisałam?) A ja w końcu wyglądałam sobie tak:
(tu nie chodzi o to jaka jestem zmarnowana po intensywnym weekendzie, ale o sam strój)
Więcej nie pokaże. Za to na tej stronie można obejrzeć multum pięknych zdjęć fajnych fotografów, którzy chodzili i zaczepiali ludzi: Pyrkon: zdjęcia  Tę fotkę właśnie stamtąd sobie wzięłam (album kawaii), bo facet zbierał kotki.
A na warsztatach zrobiłam takie szkice:
Wybaczcie pomiętolone kartki, ale padało a ja mądra niosłam to w papierowej torbie zamiast schować. W tym roku w sumie to tak się szwędałam wszędzie. I tak bardzo skompromitowałam się na DDR, ale chociaż się pośmiałam z samej siebie. Z takim luźnym podejściem fajnie się bawiłam, nawet jeśli miałam chaos organizacyjny wśród znajomych. Kusi mnie żeby w przyszłym roku zrobić jakiś cosplay, ale to się zobaczy.
Uwaga. Nagrywane kosiarką.
 
A w niedzielę udało mi się obejrzeć najsłodszą walkę ever :3

No i w końcu przytargałam do domu skończony obraz. Nawet mi się podoba. Aparat popsuł cały efekt, bo kolory nie te, ale niech będzie jak jest.
(papier 100x70, akryle)

Teraz to ja nie wiem co wymyślę na kolejną notkę... http://media.tumblr.com/b11a4f285542413ec9e26673f41362bb/tumblr_inline_mm2wbc3c2h1qz4rgp.gif

3 komentarze:

  1. Pyrkonowe warsztaty bardzo :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytałaś czy dobrze napisałaś, nie bardzo, nie żebym się czepiała ale tak na przyszłość może się przydać. Powinno być cosplay'i. Wszystkie angielskie nazwy które odmieniamy piszemy z apostrofem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie byłam pewna, bo niektóre słowa się spolszcza ;o (no ale dzięki)

      Usuń